18 th
Jacek and Christina’s house was flooded and not accessible for a long time. Only a few days ago they were able to return to a place that used to be their home and that they lost to the flood.
Mój syn Jacek wraz z żoną Christiną i 5-lenim synkiem mieszkali w bezpiecznej i pięknej dzielnicy przy Memorial pomiedzy Dairy Ashford i Eldridge. Nic nigdy nie zapowiadało takiego kataklizmu powodziowego w tym rejonie. Wyjechali z domu w niedzielę 27-go sierpnia bo w domu nie było prądu. Zatrzymali się u rodzicow Christiny. W poniedzialek raniutko Jacek wrócił do domu.. Auto zostawił przed osiedlem i doszedł piechotą – woda była już w środku domu. Przeniósł trochę drobnych rzeczy na piętro, ale już nie było czasu i sposobu na ratowanie dobytku.. A potem już przed niemal dwa tygodnie nie mogli dostać się nawet do wjazdu na osiedle. Woda wypuszczona z rezerwuaru zrobiła spustoszenie domów i całej dzielnicy. Sięgała prawie 6 stóp.
I było tak przez dwa pełne tygodnie! Kiedy wszyscy już ratowali swój zatopiony dobytek czy reszki tego co dało się jeszcze uratować – oni patrzyli i czekali bezradnie nie mogąc wejść nawet na główną ulice Memorial. W pierwszy weekend po huraganie Jacek po prostu pomagal innym poszkodowanym.
Po dwóch tygodniach weszli do swojego domu. Dziś – nie ma domu. Zniknęło wszystko! Cały dobytek z parteru, wszystkie ściany aż do sufitu. Czy odbudują? Nie wiadomo. Fachowcy zadecydują czy będzie im wolno dom odtworzyć bez obawy o wpływ na zdrowie. Zobaczymy!
Od rozpaczy przez fale złości, ironii, zwątpienia i nadziei. Żartu i totalnego smutku.. Dziś, trzy tygodnie po Harvey, moje dzieci idą do przodu! Każdego dnia próbują dodać nowy pomysł na nowe życie. Są twardzi młodzi i mądrzy. Wierzę że im się uda. Bo po burzy przychodzi słońce. Im i wszystkim tak dotkniętym tym pogodowym kataklizmem – też zaświeci. Pomagajmy sobie wzajemnie i optymistycznie!!!